sobota, 19 lipca 2014

Nietypowo...

Witajcie! Dziś post nietypowy bo w całości poświęcony muzyce. Nadal zmagam się z wyzwaniem blogowym i dzisiejszym tematem jest ulubiona książka/film/album muzyczny do którego lubimy wracać. Myślałam nad tym długo i niestety nie mogłam wybrać tego naj z żadnej z tych rzeczy. Więc podeszłam trochę inaczej do tematu. Nie czytam książek zbyt często, oglądanie wiele razy jakiegoś filmu sprawia, że traci on dla mnie coś ze swojego uroku inaczej sprawa przedstawia się z muzyką. Tutaj nie ma zmęczenia materiału, przejedzenia...Zdradziłam Wam już kiedyś, że słucham głównie muzyki rockowej i metalowej z lat 80-tych i 90-tych. Choć znajdziecie też u mnie coś starszego i nowszego również. Wybrać jeden szczególny dla mnie album jest rzeczą niemożliwą. Dlatego postanowiłam przedstawić Wam trzech ważnych dla mnie wykonawców.

1. Historia lubi zataczać koło czyli EUROPE.


Zespół powstał w 1979 roku w Szwecji i pierwszy album wydał cztery lata później. Sława jednak przyszła za sprawą znanego chyba wszystkim utworu "The Final Countdown". Ta właśnie piosenka zapoczątkowała moją miłość do muzyki rockowej (miałam wtedy kilka lat). Lata mijały, gusta muzyczne i inne się kształtowały, zaczęły się również poszukiwania "własnego ja". Mając już lat dzieścia poznałam ludzi rozkochanych w glam rocku/metalu i odświeżyłam moje wspomnienia związane z EUROPE. Pokochałam tą muzykę na nowo. Zespół nadal istnieje, ale niestety od 1991 roku nie nagrał dobrego albumu...a szkoda...sentyment jednak pozostał i nadal bardzo chętnie ich słucham.



2. To jest TO czyli METALLICA


Historia tej grupy rozpoczęła się w 1981 roku, jednak ja "odkryłam" ją jakieś 10 lat później gdy miała już na swoim koncie sześć albumów. Można powiedzieć, że to była miłość od pierwszego uderzenia...Tak tak Moi Drodzy...uderzenia! Bo tak właśnie na mnie wpłynęło to co usłyszałam. Zostałam "uderzona" dźwiękiem i oszołomiona...doznałam olśnienia: to jest TO czego szukałam! Mimo upływu lat, eksperymentowania zespołu ze stylami wciąż ich muzyka wywołuje u mnie silne emocje podczas słuchania...Kocham po prostu :)



3. Potęga głosu czyli RONNIE JAMES DIO


Ronnie James Dio urodził się w 10 lipca 1942 jako Ronald James Padavona. Swoją przygodę ze śpiewem rozpoczął od chórów kościelnych, następnie występował między innymi w takich zespołach jak Rainbow, Black Sabbath, Heaven and Hell oraz  w swoim solowy projekcie nazwanym po prostu Dio. Jest to postać bardzo znana w świecie muzyki rockowej i metalowej, która wywarła wielki wpływ na wykonawców tego gatunku. Potężny, przenikliwy głos był jego znakiem rozpoznawczym. Piszę był, bo Dio odszedł 16 maja 2010 roku po przegraniu walki z rakiem żołądka :( Jego muzyka towarzyszyła mi zawsze w trudnych dla mnie okresach życia i jak to się mówi pozwalała nie zwariować - dlatego dziś o nim pisze.



Mam nadzieję, że dzisiejszy post nie był dla Was nudny i przybliżył Wam trochę moją osobę ;)

Dziękuję za komentarze i pozdrawiam!

1 komentarz:

  1. Ciekawy post, metallica zdecydowanie gości w moich głośnikach a enter sandman nawet jako dzwonek w telefonie :) BS już rzadziej ale też ma swoje miejsce u mnie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie miłych słów:)