wtorek, 23 czerwca 2015

Mój sposób na spokój wewnętrzny

Witajcie Kochani. Dziś kolejny dzień wyzwania u Uli i kolejny temat "Praktyczne sposoby na.." Wczorajszy post skłonił mnie do refleksji nad moim życiem. To dziwne jak łatwo zapominamy o pozytywnych aspektach naszego życia i wolimy skupiać sie na negatywach. Przypominając sobie chwilę największej radości uświadomiłam sobie jaką jestem szczęsciarą. Tak wiele w życiu spotkało mnie pozytywnego, a jednak wolę pamiętać o tragediach i porażkach. Nie mogę nazwać siebie pesymistką, ale chyba łatwiej nam przyznać się do smutku niż szczęścia - dziwne bo przecież wszyscy dążymy do tego aby być szcześliwymi. Dzisiejszy temat wyzwania jest o naszych sposobach na upały, zabawy z dziećmi, relaks itp. Ja jednak podejdę do tego zagadnienia trochę inaczej. Mój sposób na bycie pozytywnym i uzyskanie spokoju wewnętrznego to refleksja nad sobą i swoim życiem. Ktoś odpowie, że z takich myśli może wypłynąć też gorzkie podsumowanie, ale przecież nie jest za późno na zmiany. Nasze szczęście w 100% zależy od nas i nigdzie nie jest napisane, że życie ma być łatwe. Sama refleksja nie wystarczy, trzeba działać. Chodzi o to aby zmienić swoje nastawienie do przeszłości, przyszłości i codzienności.

1. ZAWSZE szukajmy pozytywów.



2. Usuńmy ze swojego otoczenia negatywnych ludzi. To oni podcinają nam skrzydła.




3. Nie rozbijajmy na atomy. Nie szukajmy dziury w całym. Nie analizujmy wszystkiego. Zbyt długie myślenie i roztrząsanie każdej drobnostki nie przynosi nic dobrego. Nie bądźmy zbyt surowi dla siebie.






4. Bądź sobą i nie przepraszaj za to co czujesz. Nadal wielu z nas świadomie (bądź nie) tworzy własne alter ego, które będzie (według nas) lepiej akceptowane przez społeczeństwo. To męczy...wypala..




Inną sprawą jest zatracanie własnego "ja". Nasze potrzeby wewnętrzne też są ważne. Dotyczy to zwłaszcza młodych mam, które boją sie mieć chwilę dla siebie jakby przez ten czas mogłyby przestać być mamami lub co gorsze być złymi matkami. Kochane...mamami bedziemy do końca życia i nie pozbawi nas tego chwila relaksu. A kilka chwil dla siebie natomiast uczyni z nas lepsze mamy bo mama zrelaksowana z "naładowanymi bateriami" jest lepszym kompanem do zabaw ;)


5. Odpuszczenie sobie. Zakończenie pewnych rozdziałów. Może nie brzmi to najładniej, ale pewnym rzeczom, ludziom, wspomnieniom musimy po prostu pozwolić odejść, zniknąć z naszego życia. Inaczej nas to będzie przytłaczać. Potraktujmy to jak robienie porządków w szafie. Pozbywając się starych ubrań robimy miejsce na nowe. Nie bójmy sie powiedzieć "żegnaj".



To moje pięć sposobów na bycie pozytywnym i osiągniecie wewnętrzengo spokoju. Czy będzie to łatwe? Nie, ale na pewno warto spróbować. Co Wy sądzicie na ten temat? Zgadzacie się z tym co napisałam?

* wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym poście znalazłam na Pinterest.

Dziękuję za miłe komentarze i pozdrawiam! :)

2 komentarze:

  1. ja jestem za i staram sie tak zawesze lepiej się usmiechac i non stop mieć kwaśna mine , jestem Optymistka i nie szukam dziury w całym , powodzenia !
    zdrowy egoizm jest ok :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie rujnuje punkt 3 - non stop coś analizuję, rozważam - taki refleksyjno-depresyjny typ ze mnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie miłych słów:)